ZUPA BRUKWIOWA

Brukiew w Polsce kojarzona jest z wojennym głodem. Bardzo popularna jest za to w Skandynawii, a szczególnie ceniona przez Finów. Jest cennym, bogatym w witaminy i składniki mineralne warzywem. W zasadzie jedynym powtarzającym się przepisem kuchni polskiej, a właściwie kaszubskiej, jest zupa z brukwi na gęsinie. Ja postanowiłam zrobić ją oczywiście w wersji wege i… chyba sie udało. Na pewno nie smakuje jak mięsna, ale jest bardzo aromatyczna i przyjemna dla kubków smakowych. Zapraszam na zupełnie nowy smak.
Składniki na 4-5 porcji
- 4 brukwie
- 3 marchewki
- 1 pietruszka
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 cebule
- 1 jabłko, najlepiej słodkie (u mnie Rubin)
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1-0,5 litra wywaru warzywnego
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- 1 śliwka suszona, najlepiej wędzona
- 5 łyżek kaszy gryczanej niepalonej
- 1 łyżeczka majeranku
- sól, pieprz
dodatkowo
- jogurt (w wersji beznabiałowej roślinny) lub śmietana
- szczypta chilli
- 2 szczypty czarnuszki
Wykonanie
- Cebulę siekamy, a następnie lekko dusimy na oliwie. Dodajemy kurkumę i pokrojone w kostkę jabłko. Posypujemy trochę czarnym pieprzem (1/4 łyżeczki). Dusimy do rozklejenia się jabłka. Na koniec dodajemy płatki drożdżowe, mieszamy wszystko razem i po chwili zalewamy bulionem.
- Gdy ciecz wywarowo-cebulowo-kurkumowa jest gorąca wrzucamy do niej brukiew pokrojoną w słupki oraz marchew i pietruszkę pokrojone w kostkę. Dodajemy też suszoną śliwkę. Uzupełniamy gorącą wodą jeżeli jest za mało płynu, warzywa mają być przykryte wodą. Całość gotujemy ok. 45 minut, przy czym pierwsze 15 minut bez przykrycia.
- Po upływie całego czasu dodajemy przepłukaną kaszę gryczaną oraz majeranek. Gotujemy jeszcze 15 minut, a następnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
- Dobrze, żeby po wyłączeniu palnika zupa postała jeszcze chwilę, tak ok. 15-30 minut, żeby smaki mogły „dojść”.
- Podajemy z kleksem jogurtu, szczyptą (lub więcej) chilli lub ostrej papryki oraz czarnuszką. Smacznego.