ŻYWIENIE DZIECI W WIEKU 1-3 LAT – część I

Bardzo dużo uwagi przywiązujemy rozszerzaniu diety niemowląt. Jest to jeden z tematów, wokół którego narosło mnóstwo mitów i przesądów, może dlatego wzbudza aż tyle emocji. Niemniej ważny jest jednak temat diety dzieci po 1 roku życia, tym bardziej, że wszelkie niedobory będą skutkowały zaburzeniami rozwoju. Różnego rodzaju publikacje prezentują przykłady jadłospisów dla dzieci między 1 – 3 rokiem życia. Tymczasem jest to okres burzliwego rozwoju emocjonalnego oraz kształtowania się i utrwalania fobii żywieniowych. Wydaje mi się więc, że takie modelowe jadłospisy mogą mocno mijać się z rzeczywistością, zakładając też, że rodzice mają w ogóle czas i umiejętności na gotowanie tak różnorodnych posiłków. Co zatem jest ważniejsze w tym okresie życia dziecka? Jego odpowiednie żywienie? Czy rodzicielskie wsparcie w kształtowaniu się preferencji i nawyków żywieniowych? Czy można to w ogóle pogodzić? Starałam się znaleźć odpowiedź na to pytanie podczas warsztatów, które prowadziłam dla Fundacji Matecznik.
Postanowiłam zacząć od studium przypadku, czyli analizy jadłospisu synka jednej z uczestniczek.
Chłopiec jest w wieku 17 miesięcy, mierzy 79cm, a jego masa ciała wynosi 8,9kg. Pod każdym względem plasuje się na 3 centylu siatki WHO. Patrząc na wiek jego zapotrzebowanie energetyczne wynosi 1000kcal (wg norm Instytutu Żywienia i Żywności). Jeżeli jednak wyliczymy jego całkowitą przemianę materii (CPM) ze wzoru to zapotrzebowanie wychodzi na poziomie 750kcal/dobę.
Popatrzmy teraz na jego 3-dniowy jadłospis. Wypełniając jego dzienniczek żywieniowy mama zapisywała tylko „większe” posiłki mleczne, czyli takie, podczas których chłopiec rzeczywiście pił mleko, nie była to tylko potrzeba bliskości. Chłopiec miał od początku rozszerzaną dietę metodą BLW i teraz też ma możliwość wyboru ilości.
Dzień I
8:00 – śniadanie zjedzone przy stole w domu
1 muffinka cukiniowo – jaglana
9:30 – mleczny posiłek z piersi mamy
10:30 – przekąska w wózku, na spacerze
batonik daktylowo-orzechowy, 20g
11:30 – II śniadanie w domu, zaraz po spacerze
1/4 bułki pszennej z ziarnami
12:30 – posiłek mleczny z piersi, przy usypianiu
14:30 – obiad przy stole
penne pełnoziarniste z pesto bazyliowym z jogurtem, 1/3 miseczki
17:00 – podwieczorek przy stole
penne z pesto, 50g
1/2 bułki z pastą pomidorową
17:30 – kolacja, na dywanie
2 muffinki cukiniowo – jaglane
18:30 – mleczny posiłek z piersi, przy usypianiu na noc
dodatkowo w ciągu dnia wypija ok. 100 ml wody
w nocy ok. 4 pobudki na mleczny posiłek
Dzień II
9:30 – śniadanie, przy stole
1 porcja kaszy manny na mleku z bananem, ok. 2/3 szklanki
plasterek pomidora
mleczny posiłek z piersi
10:40 – II śniadanie na kolanach u mamy
batonik daktylowy 20g
1/5 jabłka
12:50 – mleczny posiłek z piersi
13:10 – obiad przy stole
penne z pesto bazyliowym i jogurtem, 1/2 miseczki
17:30 – podwieczorek przy stole u dziadków
kawałek ciasta biszkoptowego z malinami i pianką
19:00 – kolacja u dziadków
1 parówka
3 plasterki pomidora
1/2 kromki chleba
20:30 – posiłek mleczny do snu
dodatkowo w ciągu dnia wypija ok. 100ml wody
w nocy ok. 4 pobudek na mleczny posiłek
Dzień III
9:00 – śniadanie w krzesełku
1,5 naleśnika z dżemem
10:30 – II śniadanie na spacerze
rogal maślany
90g musu owocowego
11:30 – posiłek mleczny po spacerze
13:00 – posiłek mleczny do snu
15:40 – posiłek mleczny
16:00 – obiado-kolacja przy stole
domowa pizza z mozzarelą i szynką, jeden kawałek
19:30 – posiłek mleczny do snu
dodatkowo w ciągu dnia 100ml wody
w nocy ok. 4 pobudki na mleczne posiłki
Dokładna ocena jadłospisu dzieci karmionych piersią jest trudna, ponieważ przed i po każdym karmieniu mlekiem należy dziecko ważyć, żeby poznać ilość wypitego mleka. Nie każda mama ma w ogóle ochotę i możliwości, żeby to zrobić. W związku z tym przeprowadzona przeze mnie ocena ma charakter szacunkowy. Przyjęłam „na oko” ilości wypijanego przez chłopca mleka z piersi. Oszacowałam, że w ciągu dnia wypija ok. 150ml, a w nocy, podczas każdej z pobudek ok. 100ml. W poniższym zestawieniu zamieściłam wyniki uwzględniające te szacunki oraz wyniki, w których w ogóle nie uwzględniłam mlecznych posiłków. Wydaje mi się, że rzeczywiste wartości będą znajdowały się gdzieś pomiędzy tymi wynikami. Normy są zaczerpnięte z materiałów udostępnionych przez IŻiŻ. Dolne wartości normy to średnie zapotrzebowanie dla grupy (EAR), a górne to zalecane spożycie (RDA). Kolorem czerwonym zaznaczyłam składniki, których jest zdecydowanie za mało w diecie, a żółtym te, na których podaż należy zwrócić uwagę. Szczegółowe omówienie znajdziecie poniżej tabeli.
składnik |
norma |
z diety + szacunkowe ilości mlecznych posiłków |
z diety bez mlecznych posiłków |
Energia (kcal/dobę) |
wg wieku – 1000 |
1300 |
665 |
Białko |
10-15% |
9,7% (32g) |
13% (20g) |
Tłuszcz (% z energii) |
35-40% |
37% |
20% |
Błonnik (g/dobę) |
min. 10 |
5,5 |
5,5 |
Witamina A (μg/dobę) |
280-400 |
766 |
154 |
Witamina B1 (mg/dobę) |
0,4 – 0,5 |
0,38 |
0,29 |
Witamina B2 (mg/dobę) |
0,4 – 0,5 |
0,67 |
0,31 |
Niacyna (mg/dobę) |
5 – 6 |
5,66 |
3,86 |
Witamina B6 (mg/dobę) |
0,4 – 0,5 |
0,53 |
0,44 |
Witamina B12 (μg/dobę) |
0,7 – 0,9 |
1 |
0,57 |
Witamina C (mg/dobę) |
30 – 40 |
62 |
17 |
Witamina D (μg/dobę) |
10 |
0,74 |
0,4 |
Witamina E (mg/dobę) |
6 |
5,5 |
2,8 |
Foliany (μg/dobę) |
120 – 150 |
126 |
81,5 |
Wapń (mg/dobę) |
500 – 700 |
370 |
189 |
Fosfor (mg/dobę) |
380 – 460 |
390 |
272 |
Magnez (mg/dobę) |
65 – 80 |
123 |
87 |
Żelazo (mg/dobę) |
3 – 7 |
4,57 |
3,67 |
Cynk (mg/dobę) |
2,5 – 3 |
3,25 |
2,26 |
Miedź (mg/dobę) |
0,25 – 0,3 |
0,6 |
0,33 |
Sód (mg/dobę) |
750 |
671 |
491 |
Potas (mg/dobę) |
2400 |
1207 |
739 |
Woda (ml/dobę) |
1250 |
1130 |
350 |
Tego jest zdecydowanie za mało:
błonnik – poprawia pasaż jelitowy (czyli przeciwdziała zaparciom) oraz jest podłożem dla rozwoju dobroczynnych bakterii jelitowych, które produkują dla nas witaminę K oraz B12, wspierają układ odpornościowy i nie tylko (prawidłowa mikroflora ma znaczenie m.in. w funkcjonowaniu układu nerwowego); jego ilość w diecie zwiększymy spożywając produkty pełnoziarniste, warzywa, owoce, orzechy, nasiona strączkowe oraz schłodzone produkty skrobiowe (np. makarony, ziemniaki, nasiona strączkowe);
wapń – to nie tylko budulec kości, odpowiada też za krzepliwość krwi i skurcze mięśni, odpowiednią pracę serca i ciśnienie tętnicze; poza nabiałem dobrymi źródłami wapnia w diecie są ryby z ośćmi, nasiona i orzechy (m.in. słonecznik, sezam, migdały, mak), warzywa (np. brokuł, jarmuż, biała fasola, kapusta włoska), owoce (figi, morele, rodzynki), produkty zbożowe (otręby, płatki owsiane, amarantus, komosa ryżowa), ale także wody mineralne (dzieciom powyżej 1 roku życia można podawać już wody średniomineralizowane);
Na to należy zwrócić uwagę:
witamina C – jest głównym przeciwutleniaczem w naszej diecie, ma też swój udział w gojeniu się ran, regulacji ciśnienia krwi oraz polepsza wchłanialność wapnia i żelaza (nawet o 50%); najbogatszym jej źródłem są świeże warzywa i owoce, a przede wszystkim natka pietruszki, czerwona papryka, owoce jagodowe i cytrusowe;
witamina D – ma mnóstwo funkcji, jest niezbędna m.in. dla układu kostnego, mięśniowego, nerwowego, odpornościowego i endokrynnego; znajduje się w morskich rybach, a także w mięsie, nabiale i grzybach, ale najwięcej produkujemy jej sami; w związku z tym, że większość z nas mało czasu spędza na dworze należy ją suplementować przynajmniej w okresie od września do maja;
potas – zapewnia odpowiednią regulację wodno-elektrolitową, istotny jest też w procesach metabolicznych; najwięcej jest go w suszonych i świeżych owocach, orzechach, nasionach, kakao i warzywach;
woda – jest środowiskiem praktycznie wszystkich przemian w naszym organizmie, u małych dzieci stanowi ok. 75% masy ciała; niewystarczająca ilość wody w diecie może powodować bóle głowy, brak koncentracji, spadek kondycji, suchość i ból oczu, bóle stawów, zaparcia i ogólne problemy z trawieniem (np. zgaga), podwyższenie tętna, apetyt na słodycze, nieświeży oddech, podatność na infekcje, tycie i in.
I teraz mój krótki komentarz:
Mama chłopca powinna podawać mu więcej nasion strączkowych np. w postaci past czy po prostu całych ziaren fasoli na przekąskę (biała fasola czy ciecierzyca robią się słodkie po schłodzeniu, warto spróbować!) oraz orzechów np. jako posypkę, dodatek do muffinek. Zielone warzywa liściaste można dodawać do naleśników, koktajli typu smoothie czy muffinek. Zamiast gotowych batonów daktylowych warto sięgać po świeże owoce. Witamina D powinna być suplementowana przynajmniej w okresie od września do maja. Z kolei woda niech zawsze będzie w zasięgu wzroku lub rączki chłopca. Jeżeli mama sama będzie często sięgać po wodę to chłopiec na pewno weźmie z niej przykład.
Mimo, że dieta chłopca wydaje się bardzo mało zróżnicowana to łącznie z posiłkami mlecznymi wypada całkiem dobrze (poza tym 3 dni dają tylko pogląd na dietę). Najczęściej zwyczajowa dieta, nie oparta na wysoko przetworzonych produktach potrafi zaspokoić nasze najważniejsze potrzeby żywieniowe. Warto zawsze pamiętać, że dzieci mają ograniczoną pojemność żołądka oraz mają prawo do własnych preferencji smakowych. Szacunek do ich potrzeb i możliwości na pewno zaowocuje otwartością na nowe smaki. „Wciśnięta” łyżeczka więcej nie spowoduje pełnego zaspokojenia potrzeb żywieniowych. Może natomiast skutecznie zablokować ciekawość malucha i pogłębić fobie żywieniowe.
Tyle na jeden wpis wystarczy. Kolejna część będzie dotyczyła bardziej ogólnych wskazówek dotyczących żywienia dzieci 1 – 3 lat.