ZAKWAS BURACZANY

ZAKWAS BURACZANY
Buraki to jedne z cenniejszych warzyw naszego klimatu. Witamin mają niewiele: dużo kwasu foliowego, trochę witaminy C i i odrobinę B1. W dodatku te dwie ostatnie są bardzo wrażliwe na obróbkę termiczną, więc pieczenie czy gotowanie dodatkowo obniża ich ilość. Dlaczego więc burak uważany jest za tak zdrowy? Bo jest źródłem żelaza, wapnia, magnezu, potasu, manganu, sodu, miedzi, chloru, fluoru, cynku, boru, litu, molibdenu, kobaltu, a także rubidu i cezu. Uff. Sporo tego, prawda? Te wszystkie minerały stają się jeszcze lepiej dostępne dla nas po ukiszeniu buraków. Szczególnie ważne jest to w przypadku żelaza, którego przyswajalność z produktów roślinnych jest bardzo niska, a w kiszonce buraczanej rośnie tak bardzo, że mówi się wręcz o krwiotwórczym działaniu zakwasu. Jeżeli chcecie przeciwdziałać niedoborom żelaza to wystarczy nawet spożywanie 1 łyżki dziennie takiego kwasu. Oczywiście jeżeli zmagacie się z ostrym niedoborem to skonsultujcie się w pierwszej kolejności z lekarzem, ale śmiało możecie wtedy połączyć suplementację z naturalną kuracją. Mój zakwas zrobiłam bez dodatku soli, ale śmiało możecie ukisić buraki z solą lub dodać jej szczyptę do gotowego zakwasu, ale będzie to miało tylko znaczenie dla smaku. Bardzo polecam.

Składniki
  • 0,5-1kg buraków
  • 1 – 2 ząbki czosnku
  • woda przegotowana, letnia (nie gorąca)
Wykonanie
  1. Do wyparzonego glinianego garnka lub szklanego słoja wrzucamy obrane i pokrojone w plasterki buraki oraz czosnek.
  2. Zalewamy wodą w takiej ilości, żeby zakryła buraki.
  3. Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu na ok. tydzień.
  4. Codziennie lub co drugi dzień zdejmujemy pianę, która może (ale nie musi) się wytworzyć na powierzchni.
  5. Po ok. tygodniu woda nabiera głębokiego, buraczanego koloru a całość pachnie przyjemnie kwaśno. Wtedy odcedzamy całość i przelewamy do butelek. Zakwas trzymamy w chłodnym miejscu, najlepiej w lodówce. Z kilograma buraków wychodzi ok. 1,5-1,8 litra zakwasu.
  6. Pozostałe buraki można zalać nawet do 3 razy, ale istnieje duża szansa, że zacznie tworzyć się na nich pleśń. Jeżeli nie chcecie ryzykować to możecie dodać je po jednym ukiszeniu do barszczu lub zrobić z nich sałatkę np. z czosnkiem i śmietaną lub olejem.

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *